Iza: Opowiedz nam, jak wygląda życie na miarę?
Ula: Marzyłam o prowadzeniu własnego sklepu i czułam, że w okolicy jest luka na niezależny sklep, który oferowałby starannie dobraną mieszankę artykułów gospodarstwa domowego i produktów lifestylowych. Zająłam miejsce w nowo wybudowanym pasażu Ina w sercu rodzinnego miasta mojego męża, w którym prowadziłam już niejeden biznes. W ciągu ostatnich pięciu lat stopniowo zbudowałam lojalną rzeszę klientów, którzy kochają nasz asortyment stylowych znalezisk.
Iza: Co chciałaś osiągnąć?
Ula: Zawsze chciałam stworzyć markę, która wykracza poza zwykłe kupowanie rzeczy. Przyjmuję holistyczne podejście, kiedy pozyskuję produkty i myślę o tym, jak poprawią one małe chwile w życiu naszych klientów. Często podróżuję do Skandynawii i stamtąd przywiozłam zachwyt skandynawskimi markami. Myślę, że bardzo brakuje nam tego tutaj w Polsce, staram się uświadomić moich klientów, że styl skandynawski to nie tylko styl, ale i filozofia szczęścia.
Iza: Czego szukasz, pozyskując produkty dla MoreMadam?
Ula: Zawsze pociąga mnie neutralna paleta kolorystyczna, faktura i naturalne materiały wykorzystywane do wytworzenia przedmiotów. Ważna jest też cena – chodzi nam o codzienne luksusy. House Doctor, Madam Stoltz czy Broste Copenhagen to kilka z moich ulubionych marek; wszystkie oferują produkty, które będziesz chciała zachować przez lata, ponieważ wywołują radość.
Iza: Czego możemy się spodziewać w następnej edycji MoreMadam?
Ula: W zeszłym roku zrealizowałam od dawna marzenie o otwarciu klimatycznego sklepu stacjonarnego – a w 2022 roku pojawiło się więcej produktów i więcej współprac ze skandynawskimi producentami. Żonglowanie marką podczas wychowywania dwóch nastoletnich synów nie zawsze było łatwe i ta równowaga między życiem zawodowym a prywatnym czasami okazywała się nieuchwytna, ale udało mi się również powiększyć nasz podstawowy zespół o wspaniałą Panią Gosię, członkinię personelu, która włożyła wiele starań i miłości w nasz sklep. Wydaje się, że rośniemy w siłę.